Czy do lekcji edb i wos trzeba mieć zeszyt? 2021-09-01 16:00:58 Jaki zeszyt potrzebuję do EDB ? 2012-07-31 23:26:15 Czy do P.O potrzeba jakieś zeszyt czy coś ? 2011-09-02 16:35:10
Wiele osób słysząc o planowaniu budżetu domowego dostaje gęsiej skórki lub wzrusza ramionami. Niektórzy buntują się i mówią, że kilka razy już próbowali, ale nigdy nic sensownego z tego nie wynikało. Jeszcze inni mylą planowanie budżetu ze spisywaniem wydatków i na tej podstawie wyciągają wniosek, że to czasochłonna i niewiele dająca czynność. Dzisiaj pokażę Wam, jak w ciągu 30 minut można stworzyć prosty budżet domowy. Odczaruję temat, który przeraża wiele osób. Dam Ci gotowy szablon, pokażę krok po kroku jak zaplanować budżet i pomogę wyliczyć ile możesz i powinieneś oszczędzać co miesiąc, aby zgromadzić kwotę na pokrycie wydatków nieregularnych. Czytaj także: Darmowy szablon budżetu domowego – recepta na kontrolę nad swoimi finansami I dla jasności: dzisiaj w ogóle nie będę posługiwał się Excelem bądź Microsoft Money. Artykuł dotyczy prostego budżetu domowego, czyli takiego, który każdy może stworzyć na kartce papieru. Chcę Was przekonać, że to nie forma czy narzędzie jest ważne. Liczy się to żebyś w końcu usiadł i spisał budżet, i nie odkładał tego na potem, bo “nie uda się…”, “nie znam się…”, “nie mam odpowiedniego pliku Excel…” itp. Zero wymówek. Działamy 🙂 KRUK zachęca do prostego budżetu domowego Ten artykuł kontynuuje zapoczątkowany w zeszłym roku cykl “Zaplanuj budżet domowy”, którego finalizacja bardzo rozciągnęła mi się w czasie. Od dłuższego czasu przymierzałem się do artykułu opisującego jak stworzyć budżet domowy, ale miałem z tym niezły dylemat. Z jednej strony chciałem Wam przekazać jak najbardziej kompleksową wiedzę, a z drugiej – obawiałem się, że część z Was się przestraszy widząc rozbudowanego Excela, bądź wideoprzewodniki pokazujące jak stworzyć budżet domowy w Microsoft Money. Z drugiej strony budżet domowy naprawdę nie jest żadną wielką filozofią. Czytając maile od Was uświadomiłem sobie, że lepiej będzie najpierw pokazać najprostszą możliwą metodę jego stworzenia, a dopiero później – dla zainteresowanych – rozwinąć tą koncepcję. W międzyczasie zwróciła się do mnie Grupa KRUK, która oprócz działalności w zakresie zarządzania wierzytelnościami, prowadzi również działania edukacyjne w zakresie umiejętnego gospodarowania finansami osobistymi przez polskie rodziny. Postawiła mi ona nie lada wyzwanie: pokazać w trakcie szkolenia na żywo dla dziennikarek, jak można krok po kroku skonstruować i zbilansować prosty budżet domowy. Miałem na to dokładnie 45 minut – z uwzględnieniem wstępu do budżetowania oraz odpowiedziami na ewentualne pytania. Przyznaję, że KRUK mnie skutecznie zmotywował. Dzisiaj przedstawiam Ci streszczenie mojej prezentacji i liczę na to, że po przeczytaniu artykułu usiądziesz do skonstruowania swojego pierwszego budżetu domowego (o ile dotychczas tego nie robiłeś). Cykl artykułów „Zaplanuj budżet domowy” Artykuły publikowane w ramach cyklu “Zaplanuj budżet domowy” można czytać niezależnie, ale najlepszy efekt osiągniesz, jeśli zapoznasz się z nimi po kolei :-). Cały cykl składa się z następujących artykułów: Emerytura przed 50-tką Jak przygotować swoje zestawienie finansowe? Analiza: zestawienie finansowe Michała Jak policzyć swoją wartość netto? Edukacja finansowa 36 blogów finansowych, które warto czytać 6 książek o finansach, które musisz przeczytać… Jak zacząć spisywanie wydatków Lista kategorii wydatków Program do rejestrowania wydatków Jak używać Microsoft Money – przewodnik krok po kroku – część 1 Jak używać Microsoft Money – przewodnik krok po kroku – część 2 Rejestrowanie zużycia mediów Stworzenie budżetu domowego i bieżąca kontrola kosztów Prosty budżet domowy – przewodnik krok po kroku Darmowy szablon budżetu domowego – recepta na kontrolę nad swoimi finansami Plan redukcji kosztów i długów Emocje w walce z długami – sprawdzone strategie wychodzenia z długów Jak zacząć spłacać długi i kredyty – historia Przemka Jak oszczędzać bez budżetu domowego – recepta dla leniwych Co to jest budżet domowy? Budżet domowy i spisywanie wydatków często wrzucane są do jednego worka. A w mojej opinii jest między nimi zasadnicza różnica. Spisywanie wydatków to dokumentowanie przeszłości. Ja nie umniejszam jego znaczenia. Pomaga nam ono bowiem poznać prawdziwe koszty życia, a także udokumentować wszystkie wydatki nieregularne. To z kolei, po jakimś czasie spisywania wydatków, pozwala nam realnie patrzeć na to co zostaje w portfelu i rozumieć, gdzie te pieniądze i w jakiej wysokości się rozeszły. Jeśli spisujemy wydatki, to suma kosztów może nam od razu dać do myślenia. Niekiedy szybko doprowadza też do wniosku, które z kategorii wydatków należy “zaatakować” i zredukować. Ale samo spisywanie wydatków jest działaniem pasywnym. Pozwala nam tylko dowiedzieć się na co wydaliśmy pieniądze, ale nie polepsza samo z siebie naszej sytuacji finansowej. Nie powie nam także ile możemy i powinniśmy oszczędzać na przyszłe wydatki (lub inne cele). Tu zaczyna się rola budżetu… Budżet domowy, to inaczej mówiąc planowanie przyszłości. Bardzo podoba mi się definicja Dave’a Ramsey’a – amerykańskiego autorytetu w zakresie finansów osobistych i wychodzenia z długów (aczkolwiek zgadzam się ze Zbyszkiem z APP Funds, że akurat w zakresie inwestowania wskazówki Dave’a są co najmniej dwuznaczne). “Budżet to mówienie Twoim pieniądzom dokąd mają iść, zamiast zastanawiania się dokąd one same sobie poszły”, Dave Ramsey No właśnie. Planując i realizując nasz budżet, przejmujemy kontrolę nad własnymi finansami. Aktywnie planujemy, na co pójdą nasze pieniądze. Na bieżąco możemy weryfikować, czy możemy sobie pozwolić na konkretny wydatek, a nie zastanawiać się potem skąd wziąć pieniądze (albo gdzie się zadłużyć) żeby związać koniec z końcem. Pracując z naszym budżetem mamy realny wpływ na poprawę naszej sytuacji finansowej. To my ją kontrolujemy, a nie ona nas. I co więcej, budżet powie nam wprost, jaki mamy potencjał oszczędnościowy. Pomoże nam także zaplanować oszczędzanie. Sprawdź również: Jak oszczędzać bez budżetu domowego – recepta dla leniwych na 3-cie urodziny bloga Oczywiście spisywanie wydatków jest ważne, ale jest tylko jednym z elementów finansów osobistych. Pomaga, realnie zaplanować nasz budżet. No bo skoro znamy dotychczasową wysokość kosztów, to łatwiej jest nam je zaplanować w ramach pracy nad planem domowego budżetu. I dlatego właśnie ja zachęcałem Was przede wszystkim do zbierania paragonów i kontroli wydatków. Stworzenie prostego budżetu jest kolejnym krokiem 🙂 Co przeszkadza Ci w zaplanowaniu budżetu domowego? No i tutaj docieramy właśnie do sedna problemu powodującego, że wiele osób nigdy nie tworzy budżetu domowego, pomimo, że rozumie korzyści, które z tego wynikają. Pierwsza i chyba najważniejsza przyczyna, to klasyczny “problem jajka i kury”: “Jak mam stworzyć budżet, skoro nie spisywałem wydatków i nie znam mojego poziomu kosztów?”. Fajna wymówka prawda? Rozpoczyna się więc gromadzenie paragonów, a potem ciężko zmusić się do ich spisania. Dlaczego? Bo to przecież bezcelowe. Co z tego, że spiszesz, skoro nie wiesz jak je przeanalizować. Początkowy entuzjazm opada i zamiast poprawy finansów osobistych, wracamy do punktu wyjścia, czyli problemu jajka i kury. Czytaj dalej… 😉 Jest jeszcze masa innych powodów, które przeszkadzają nam w stworzeniu budżetu: “Nie wiem od czego zacząć…” – “no to się dowiedz” chciałoby się odpowiedzieć. A na poważnie: daję Wam wszystko, czego potrzebujecie do stworzenia takiego budżetu i tłumaczę od czego zacząć. “To jest zbyt skomplikowane…” – potwierdzam, że może się tak wydawać. Wszystko jest skomplikowane dopóki się za to nie zabierzemy. Już kiedyś pisałem o tym MARATON, że nawet wyrzucenie śmieci może być skomplikowane 😉 “Nie wiem jak kategoryzować wydatki i przychody…” – na szczęście pisałem już o tym w tym cyklu, w artykule “Lista kategorii wydatków”, ale dzisiaj nawet dodatkowo to uproszczę. Po to żebyś nie miał żadnej wymówki powstrzymującej Cię przed stworzeniem prostego budżetu. “Mam wszystko zaplanowane w głowie…” – wyjątkowo naiwna wymówka, ale powiedzmy, że Ci wierzę. Ale pozwól, że zadam kilka sprawdzających pytań: No to ile wydajesz na paliwo do auta rocznie? Ile na jedzenie? Ile na czasopisma? A ile odkładasz miesięcznie na przyszłe wakacje? Ile one Cię będą kosztować? “Kiedyś próbowałem, ale liczby rozjeżdżały się z rzeczywistością…” – gratuluję, że próbowałeś! I mam dla Ciebie news: liczby zawsze rozjeżdżają się z rzeczywistością! Nie przejmuj się tym. Po prostu poprawiaj swój budżet. Jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś, to powiem Ci, że nawet najbardziej tęgie głowy mają problem z poważnymi budżetami. Zobacz co wyprawia rząd i o ile co rok się myli. I nie dotyczy to tylko polskiego rządu 🙂 Każdy ma problem z bilansowaniem budżetu. Ale to nie powód, by skazywać się na życie bez planu finansowego. A przy okazji: właśnie przeczytałem o tym, że “Ameryka się zacięła” – nieco inny problem, ale dobrze pokazujący czym może się skończyć życie bez budżetu 😉 Kilka prostych zasad Zanim wytłumaczę Ci jak przygotować budżet, to chciałbym żebyś zaakceptował 4 proste zasady: Nie komplikuj! – do stworzenia budżetu wystarczy Ci kilka kategorii wydatków. Później, jak już będziesz w tym wprawny, to będziesz mógł sobie dowolnie tą listę rozbudowywać. Zresztą bardziej zaawansowany budżet będzie przedmiotem mojego kolejnego artykułu z tego cyklu. Na dzisiaj wystarczy ten prosty 🙂 I mam tu jeszcze jedną wskazówkę: zaokrąglaj to co wpisujesz do pełnych kwot. Najlepiej do dziesiątek złotych. Nie baw się w złotówki czy grosze. I tak się pomylisz 😉 Wykonaj pierwszy krok – nie czekaj, nie odkładaj na jutro czy na weekend. Zmuś się. Wydrukuj szablony dokumentów, które przygotowałem i je wypełnij. Nie masz drukarki? To po prostu przepisz je na kartkę. To naprawdę chwilka i już za pół godziny możesz mieć swój budżet domowy. I gdybyś się zastanawiał nad detalami, to wróć do punktu pierwszego. Zrób to na tyle prosto, by umieć wytłumaczyć dziecku – oczywiście o ile masz dzieci 🙂 Budżet domowy to nie jest Twoja indywidualna sprawa. To wspólny “projekt rodzinny”, w który powinni być zaangażowani wszyscy domownicy. Oczywiście przymiarkę możesz zrobić sam, ale praca nad budżetem w towarzystwie partnera życiowego i przy udziale dzieci (choćby biernym), to doskonały sposób na edukację finansową i integrację członków rodziny we wspólnych wysiłkach zmierzających do poprawy sytuacji finansowej. Będę jeszcze o tym pisał dalej 🙂 Krótko mówiąc: wszyscy mają zrozumieć ten budżet, a nie tylko Ty. Wiedz, że poniesiesz porażkę – nawet rządom budżety się nie domykają. Więc nie zrażaj się niepowodzeniami. Trening czyni mistrza. Jeśli budżet Ci się rozjedzie… to wiedz, że to jest normalne. Poprawisz go potem. Z miesiąca na miesiąc będziesz coraz bardziej “trafiał” liczbami do celu. Nie nastawiaj się na sukces już od pierwszej próby. Sukcesem będzie jeżeli w ogóle wypełnisz te 3 kartki papieru, które dla Ciebie przygotowałem 🙂 Budżet domowy krok po kroku No to do rzeczy 🙂 Poniżej znajdziesz dokument w formacie PDF. Optymalnie gdybyś ściągnął go i wydrukował już teraz. Za chwilę wspólnie wypełnimy ten dokument i w ten sposób stworzymy prosty budżet domowy. Ja będę przedstawiał gotowe, przykładowo wypełnione strony i posługiwał się wymyślonym przykładem. Ty postaraj się wpisywać własne dane, według swojej najlepszej wiedzy. Tak jak pisałem wyżej – w dowolnym momencie będziesz mógł je skorygować, więc nie poświęcaj na to za dużo czasu. Załóż, że w tej pierwszej przymiarce chodzi o to żebyś przećwiczył sobie cały, prosty proces. Załączony przeze mnie szablon prostego budżetu składa się z trzech stron: Na pierwszej – spiszemy wszystkie przychody oraz wydatki stałe i jednorazowe, które planujemy ponieść w najbliższym miesiącu. Na drugiej – zmierzymy się z kosztami nieregularnymi i powiem Wam jak je rozliczyć. Na trzeciej – znajdzie się nasz plan oszczędzania oraz podsumowanie stanu naszych oszczędności. Założenie jest takie, że tego typu budżet wypełnia się co miesiąc, przepisując część danych z poprzedniego miesiąca i korygując go o zauważone prawidłowości (i nieprawidłowości). Można oczywiście przenieść taki budżet do komputera, ale ja celowo przygotowałem go w formie “do wydruku”. Raz przygotowany budżet można sobie powiesić na lodówce i na bieżąco dopisywać, to co nam się przypomni, jak również weryfikować na ile działamy zgodnie z własnymi, wcześniejszymi planami. Krok 1: Przychody i wydatki stałe Weź długopis lub ołówek i zapisz w prawym górnym rogu nazwę miesiąca, np. 2013-09. Głupie? Właśnie zacząłeś pisać i tworzyć budżet. Gratuluję pierwszego kroku 🙂 Teraz pójdzie już z górki. W polu “Zarobki w ubiegłym miesiącu” wpisz kwotę wynagrodzenia, która wpłynęła na Wasze konto. Kwotę netto, czyli “na rękę”. Wiem, że w tym miejscu możesz mi zwrócić uwagę, że przecież powinieneś wpisać kwotę spodziewanych przychodów we wrześniu, a nie kwotę z sierpnia. Ja jednak radzę Ci wpisać kwotę, która wpłynęła w zeszłym miesiącu. Dlaczego? Bo kwotę tą już znasz i możesz nią już dysponować. Zarobione we wrześniu pieniądze wydasz w październiku. I nie chcę też byś za bardzo zastanawiał się nad tym czy dostaniesz premię czy nie, czy wpłynie coś dodatkowego itp. Prosty ruch: sprawdzasz ile wpłynęło na konto i tą kwotę wpisujesz. Zobacz także: Jak zaplanować budżet domowy, jeśli mam nieregularne zarobki? Kolejny punkt jest trudniejszy: musisz spisać wydatki stałe, które ponosisz co miesiąc. Proponuję Ci uwzględnić nie więcej niż 10 głównych kategorii. To właśnie dlatego na kartce nie ma więcej wierszy. Przykładowe kategorie to: Czynsz i opłaty mieszkaniowe Jedzenie Transport (auto, bilety) Raty kredytów Rozrywka Ubezpieczenia Jeśli dodatkowo coś regularnie odkładasz, np. wpłacasz 100 zł na konto IKE, to koniecznie dodaj taką pozycję. Przecież z Twojej perspektywy jest to wydatek (pomimo, że jest to transfer między Twoimi kontami). Tym właśnie budżet różni się, np. od spisywania wydatków. Chodzi o to by “złapać” wszystkie stałe wypływy z Twojego konta. Jeśli już to zrobiłeś, to teraz od kwoty zarobków, odejmij wszystkie stałe wydatki i wpisz w pozycji “Saldo” kwotą, jaka Ci zostanie po uiszczeniu wydatków stałych. To jednak nie koniec. Co miesiąc mamy również takie wydatki, których nie uwzględnialiśmy wcześniej, ale wiemy o nich na początku miesiąca. We wrześniu są to, np. wydatki na podręczniki szkolne dla dzieci, przybory szkolne. Może to być także spodziewany przegląd auta. Po spisaniu tych wydatków odejmujemy je po kolei od kwoty wpisanej w polu “Saldo” i obliczamy ile finalnie pieniędzy nam zostanie po tym miesiącu (Saldo finalne). Jeśli wyszła nam kwota dodatnia – to super i mamy potencjał żeby ją zaoszczędzić (o tym jak ją zagospodarować piszę w kroku 3). Jeśli wyszła nam jednak kwota ujemna, to znaczy… że w tym miesiącu wydamy więcej niż zarabiamy. Jeśli mamy oszczędności, to możemy z nich skorzystać do “zasypania” dziury budżetowej. Jeśli ich jednak nie mamy, to trzeba wdrożyć plan naprawczy: zarobić więcej lub zredukować planowane wydatki. Ale plan naprawczy to już temat na oddzielny artykuł… Krok 2: Wydatki nieregularne Oprócz wydatków stałych i jednorazowych, ponoszonych w danym miesiącu, oddzielną grupę kosztów stanowią wydatki nieregularne, czyli takie, które ponosimy raz lub kilka razy do roku. Większość budżetów domowych zawodzi właśnie dlatego, że pomija wydatki ponoszone niesystematycznie. Ale nie martw się – zaraz Ci pokażę jak się z nimi uporać. Spisz na drugiej stronie budżetu te wydatki, które ponosisz sporadycznie, np.: Prezenty na urodziny (i koszty ich organizacji) Prezenty na święta Ubezpieczenie auta Przeglądy i naprawy auta Wakacyjne wyjazdy Kolonie dla dzieci Leczenie (lekarze i lekarstwa) Ubrania Szkolenia Remonty i doposażanie domu Tutaj obowiązuje inna reguła niż na pierwszej stronie. Musisz wpisać przy każdej pozycji sumaryczne koszty roczne danej kategorii. Przykładowo: jeśli na ubrania wydajesz mniej więcej 300 zł kwartalnie, to wpisz sumaryczny koszt ubrań jako 1200 zł. Jak widzisz na tej stronie dodałem więcej wierszy. Łatwo bowiem jest zapomnieć o jakichś kosztach (zwłaszcza, jeśli mamy do nich jeszcze pół roku). Jeśli po jakimś czasie przypomni Ci się kolejny koszt, to od razu dopisz go na tą listę. A następnie zsumuj wszystkie te koszty. Suma powie Ci ile pieniędzy wydajesz rocznie. Powie Ci też, ile pieniędzy powinieneś rocznie zaoszczędzić, by móc te koszty nieregularne pokryć. I tu dochodzimy do najważniejszego momentu: musimy obliczyć ile pieniędzy powinniśmy odkładać co miesiąc, aby móc zaoszczędzić na pokrycie wydatków nieregularnych. Teoretycznie obliczoną sumę powinniśmy podzielić przez 12 – tyle mamy bowiem miesięcy w roku. Ja zalecam, aby wyliczoną kwotę podzielić przez 10. Dlaczego? Dzięki temu zaoszczędzimy nieco więcej niż potrzebujemy… ale również będziemy mieli oszczędności na pokrycie wydatków nieregularnych, o których zapomnieliśmy. Dodatkowo będziemy mieć też margines bezpieczeństwa na wypadek, gdyby koszty, np. przeglądu auta lub wakacji, okazały się wyższe niż planowaliśmy. No i łatwiej jest podzielić sumę przez 10 niż przez 12 🙂 A co robimy z kwotą, którą co miesiąc powinniśmy odkładać? Jak ją uwzględniamy w rozliczeniu? Kwota ta stanowić będzie nasze oszczędności tworzące tzw. fundusz wydatków nieregularnych. To z niego docelowo finansować będziemy nasze nieregularne, duże wydatki. To on będzie nam właśnie służył do pokrywania ewentualnego “minusu”, który pojawi się w pozycji “Saldo finalne” na pierwszej stronie naszego budżetu domowego. Kwotę, którą powinniśmy co miesiąc odkładać na ten fundusz, przepisujemy z drugiej strony budżetu na pierwszą stronę budżetu, jako kolejny wydatek stały. W ten sposób przygotowywać się będziemy stopniowo, miesiąc po miesiącu, na poniesienie wszystkich wydatków nieregularnych. Po przepisaniu, przeliczamy ponownie ile zostanie nam oszczędności na koniec miesiąca. Przykład takiego przeliczenia znajduje się poniżej: Krok 3: Plan oszczędzania Ostatnim etapem tworzenia budżetu jest zaplanowanie co zrobimy z nadwyżką pieniężną, która pojawiła nam się na dole pierwszej strony naszego budżetu (kwota “Saldo finalne”). Absolutnie kluczowe jest by zaplanować (na początku miesiąca!) docelowe przeznaczenie tej kwoty, jeszcze zanim w naszym portfelu fizycznie zostaną pieniądze (na koniec miesiąca). Jeśli bowiem tego nie zrobimy, to jest duże ryzyko, że pojawi się pokusa nieplanowanego rozdysponowania tych środków 😉 Do stworzenia planu oszczędzania służy trzecia strona budżetu domowego. Na jego pierwszą pozycję (“Oszczędności w tym miesiącu”) przepisujemy kwotę z pierwszej strony (z “Saldo finalne”). Następnie tworzymy sobie prosty plan podziału tej kwoty, np. że zasilimy z niej w 200 zł nasz fundusz awaryjny, a kolejne 200 zł przeznaczymy na nasz fundusz wydatków nieregularnych. Możemy również stworzyć sobie jakiś alternatywny cel, np. zakup nowego komputera – coś czego nie musimy kupować, ale chcemy, jeśli uda nam się na niego uzbierać. Krótko mówiąc: plan ten ma nam powiedzieć co zrobimy z pieniędzmi jeżeli rzeczywiście na koniec miesiąca okaże się, że udało nam się je zaoszczędzić. Ile mamy oszczędności? Ostatnia sekcja budżetu domowego służy do monitorowania stanu naszych oszczędności. Na początku miesiąca wpisujemy wielkość naszego funduszu awaryjnego i funduszu wydatków nieregularnych. A pod koniec miesiąca, w polach zaznaczonych na czerwono, wpisujemy przyrost każdego z tych funduszy w danym miesiącu – czyli kwotę, którą rzeczywiście udało nam się dopłacić do danego funduszu po zakończeniu miesiąca lub w jego trakcie. Co robimy w kolejnym miesiącu? Bierzemy czysty formularz i od zera przygotowujemy nasz budżet na kolejny miesiąc. Drugą stronę budżetu domowego (listę wydatków nieregularnych) możemy pozostawić bez zmian (przepiąć ją, np. z budżetu wrześniowego do budżetu październikowego). Strony pierwszą i trzecią – wypełniamy od początku. To co się zmieni w budżecie na kolejny miesiąc, to wyjściowy stan oszczędności. Kwoty widoczne w poszczególnych funduszach powinny odzwierciedlać to, co udało nam się dodać w poprzednim miesiącu. Ale jeśli mieliśmy “minus”, to fundusz wydatków nieregularnych powinien zostać pomniejszony o kwotę “minusu” – zgodnie z tym, ile pieniędzy musieliśmy zabrać z tego funduszu. Fundusz awaryjny i wydatków nieregularnych Możesz zastanawiać się co to jest fundusz awaryjny i fundusz wydatków nieregularnych, i dlaczego je rozdzielam. Będzie to przedmiotem oddzielnego artykułu. Na chwilę obecną przyjmij, że Twoim celem jest zgromadzenie w funduszu awaryjnym co najmniej 1000 zł i w funduszu wydatków nieregularnych – ekwiwalentu kwoty Twoich rocznych wydatków nieregularnych. Czasem dostaję od Was, np. takie maile “Mam 2000 zł / 5000 / 10 000 zł. W co mam je zainwestować?”. Przyjmij proszę, że dopóki nie zbudujesz funduszu awaryjnego i funduszu wydatków nieregularnych, to lepiej żebyś zapomniał o inwestowaniu. Ja uważam, że inwestowanie polega na alokowaniu nadwyżek finansowych, a nie tych pieniędzy, które za chwilę mogą Ci być potrzebne na życie. I dlatego do tematu inwestowania powrócimy dopiero po uporaniu się z tematami związanymi z budową solidnej “poduszki bezpieczeństwa”. Reasumując: więcej o “osobistych funduszach celowych” i ich docelowej wielkości napiszę w oddzielnym artykule. W oddzielnym wpisie znajdzie się także miejsce dla zagadnienia angażowania domowników w prace nad domowym budżetem. A osobom spragnionym podobnej wiedzy polecam artykuł “7 zasad, które pomogą zachęcić rodzinę do oszczędzania”. Pomóż mi rozdać tę wiedzę! Mam nadzieję, że udało mi się Cię przekonać, że przygotowanie prostego budżetu domowego to “kaszka z mleczkiem”. Dzisiaj jest 1 października więc masz doskonałą okazję do tego, by zaplanować budżet na cały miesiąc. Jeśli nie odłożysz tego na potem i od razu to zrobisz, to koniecznie daj mi znać w komentarzu 🙂 Osobiście Ci pogratuluję. A jeśli czujesz niedosyt i czekasz na rozbudowaną, Excelową wersję budżetu, to prędzej czy później udostępnię taki plik. Pozwoli on Wam przeprowadzać dużo bardziej szczegółową kategoryzację. Ale wiem też, że taki podstawowy, prosty budżet domowy jest równie skuteczny 🙂 Wybacz mi proszę nieco nonszalancki styl tego artykułu. Zależało mi na utrzymaniu konwencji prostego przewodnika krok-po-kroku. Naprawdę mam nadzieję, że dzięki takiej formie dałeś się nakłonić do pracy z załączonym szablonem. Dziękuję, że przeczytałaś / przeczytałeś mój artykuł i proszę Cię bardzo o podzielenie się nim z Twoimi znajomymi. Im więcej osób z tego skorzysta, tym będę szczęśliwszy. I myślę, że im także się przyda. Dzielcie się na Facebooku, Wykopie, Twitterze, mailem – gdzie tylko uznacie za stosowne. Ja Wam po prostu dziękuję i życzę udanego budżetowania. W przypadku ewentualnych pytań – po prostu komentujcie 🙂 Zdjęcia wykorzystane w artykule: Tax Credits, FlickR US Navy, FlickR
Zabierz ze sobą do urzędu skrócony lub zupełny odpis polskiego aktu małżeństwa. Powyższy komplet dokumentów to Twoja przepustka do uzyskania paszportu. Pamiętaj, żeby obowiązkowo mieć ze sobą oryginały - nawet, jeśli urzędnik zdecyduje się na przyjęcie kopii, z pewnością poprosi Cię o wgląd do oficjalnej wersji dokumentów. Notatki wizualne, czyli takie, które łączą słowa i obrazki, pozwalają o wiele efektywniej przyswajać wiedzę. Przydają się nie tylko do nauki, ale także na co dzień, na przykład do notatek w Bullet Journalu. Sketchnotingu (od słów sketch – „szkic” i note – „notatka”) nie udało się jeszcze zręcznie przetłumaczyć (w Internecie znajdziesz próby spolszczenia, np. ryślografia, gryznotki, rysonotki, myślografia; najlepiej chyba brzmi sketchnotka). Tym niemniej metoda rysunkowych notatek jest już w Polsce dobrze znana, są nawet ludzie (graphic recorders), którzy zawodowo na żywo rysują takie notatki na spotkaniach biznesowych. Zostaw mi swój adres, a poinformuję Cię, kiedy będzie w sprzedaży e-book pomocny w nauce, robieniu wizualnych notatek (sketchnotek i map myśli) – idealny do nauki domowej i pracy zdalnej! Zapisz się w formularzu na dole strony. Rysunkowe notki na żywo Osoby tworzące wizualne notatki w trakcie konferencji czy szkoleń starają się wyłapać słowa kluczowe, odsiać dygresje i ozdobniki od istoty wypowiedzi. Sketchnotka – dostarczona uczestnikom po imprezie w postaci wydruku czy pliku pdf – jest uzupełnieniem materiałów od organizatorów i tego, co sami sobie zapisali. Dostałam kiedyś rysowaną notatkę po webinarze (internetowym wykładzie/prezentacji w czasie rzeczywistym) i chociaż moje własne zapiski były dla mnie przydatniejsze, doceniłam miły gest. Zrób to sam! Robione przez inne osoby notatki graficzne mają tę wadę, że są subiektywne. Najlepiej więc robić sketchnotki samodzielnie. Ma to dodatkowy plus – już w trakcie pracy nad nimi przyswaja się informacje. Sketchnoting nie wymaga umiejętności rysowania ani specjalnych przyborów. Wystarczy przyswoić sobie (lub samodzielnie wymyślić) uproszczone ikony/doodle i zapoznać się z podstawami hand letteringu. Powyżej (w formie notatki graficznej rzecz jasna 😉 ) przygotowałam ściągawkę z podstaw sketchnotingu. To tylko sugestia na początek, z czasem wypracujesz własny styl robienia rysunkowych notatek.  W notatkach wizualnych podstawą jest tekst, rysunki go uzupełniają (w stopniu wygodnym dla Ciebie). Rysunki w sketchnotkach Chociaż teoretycznie sketchnotki mogłyby się obejść bez obrazków, wykorzystując tylko zróżnicowane kształtem, wielkością i kolorami litery, to jednak rysunki ułatwiają wydobywanie esencji z tego, co chcemy sobie wizualną notatką streścić. Im szybciej notujemy na wykładzie czy filmie, tym bardziej uproszczone powinny być rysunki. Jeśli czas nie goni, można je bardziej dopracować. Wyżej wspomniałam o ikonach. Możesz korzystać z uniwersalnych (np. żarówka=pomysł, zegar=czas) albo wymyślić własne. Oprócz tych rysunków-symboli w notatkach wizualnych przydają się różnego rodzaju strzałki, chmurki i dymki (jak w komiksach). A także świetnie znane miłośnikom bulletjournalingu znaczniki (bullety, punktory) i banery. Emocje najłatwiej rysować wykorzystując ludziki (buźki lub postacie).  Autor książki „The Sketchnote Handbook” Mike Rohde uważa, że większość rzeczy można narysować przy pomocy 5 kształtów (koło, kwadrat, trójkąt, kreska, kropka). I ma rację! Czym rysować? Zawodowi graphic recorderzy wykorzystują markery, w Bullet Journalu albo zeszycie lepiej sprawdzą się czarne cienkopisy różnej grubości, a także kolorowe cienkopisy/flamastry, brush peny oraz zakreślacze. Do notatek graficznych nadaje się dowolny papier, nawet zwykły do drukarki, jednak na początek warto rozejrzeć się za kropkowanym albo w delikatną kratkę. Papier grubszy lepiej zniesie kontakt z zakreślaczami i brush penami. Typografia w skecznotkach Idealnym krojem pisma do ilustrowanych notatek jest czytelny i przejrzysty print, szczególnie sprawdzą się duże litery alfabetu. Główne zagadnienia, słowa kluczowe, tytuły wybij pogrubionymi literami albo otocz ramką. Bardziej szczegółowe informacje pisz cieńszymi i mniejszymi literami. Baw się pismem – dodawaj literom cienie, koloruj je, pogrubiaj.  Jak tworzyć ciekawe litery na bazie printu  Podstawy hand letteringu  „Oszukana kaligrafia” Rysunek plus słowa, czyli konstrukcja rysowanej notatki Forma sketchnotki zależy od Ciebie, możesz wykorzystać strukturę mapy myśli (tytuł pośrodku, od niego promieniście rozchodzą się grube gałęzie, które dzielą się na cieńsze i jeszcze cieńsze). Jednak robiąc notatki z lekcji, wykładu czy książki wygodniej Ci będzie zapewne wypisywać słowa kluczowe (w banerach czy ramkach) i wokół nich zbierać najważniejsze informacje wykorzystując elementy graficzne („dymki”, strzałki), rysunki i urozmaiconą typografię. Konstrukcja sketchnotki może być także kolista (notatka „wędruje” dookoła kartki), podzielona na kolumny lub – jeśli tylko jest to dla Ciebie czytelne – chaotyczna. Przy prostszych notatkach, np. kolekcjach w Bullet Journalu, elementy notatki wizualnej mogą być po prostu wypisane jeden pod drugim, jak w spisie rzeczy do zapakowania na wycieczkę klasową (na zdjęciu powyżej). Aby sketchnotka była estetyczna i czytelna, ogranicz się do jednego, dwóch kolorów (mogą być w kilku odcieniach). Banery, ramki, dymki możesz uatrakcyjnić cieniem, co da efekt 3D. Do czego mogą się przydać notatki wizualne? Sky is the limit! Ten sposób notowania sprawdzi się przez cały okres nauki szkolnej (jest równie dobry do przedmiotów humanistycznych, jak i ścisłych), a później na wszelkich zawodowych kursach, konferencjach, a nawet zebraniach. Rysowanie w trakcie robienia notatek pomaga lepiej się skupić nawet na nudnym wykładzie! Przy samokształceniu (z czego sama korzystam), to znaczy podczas słuchania/oglądania podcastów, webinarów, kursów online. Do wyciągania sedna z artykułów i książek. Notatki wizualne ułatwiają także codzienne życie – możesz uzupełniać rysuneczkami listy zakupów, przy ich pomocy planować podróże albo po prostu dorzucać do bulletjournalowych dniówek doodle, które Ci pomogą w zapamiętaniu zadań. A czymże innym niż sketchnotkami są tak lubiane przez nas wszystkich ilustrowane „bucket listy”? (Tak na marginesie, jesienną listę rzeczy do zrobienia znajdziesz w Skarbcu, do którego dostęp mają wszyscy subskrybenci mojego newslettera. Na zdjęciu powyżej widać, jak sobie taką gotową bucket listę spersonalizowałam). Pod tę kategorię podciągnęłabym także moje pamiętnikarskie koła wspomnień.  jak robić dobre notatki (nie tylko) do egzaminu ósmoklasisty Już wkrótce w sprzedaży fantastyczny produkt! Umiejętność robienia rysunkowych notatek przydaje się szczególnie w takich sytuacjach jak: Nauka domowa podczas kwarantanny Przygotowanie do egzaminu (np. ósmoklasisty, maturalnego) Praca zdalna Notatki z książek (np. lektur szkolnych) Notatki ze szkoleń online, webinarów, kursów internetowych Organizacja życia codziennego w obecnej nietypowej sytuacji (samo)kwarantanny Jeśli bez wychodzenia z domu chcesz się nauczyć, jak skutecznie robić notatki (sketchnotki, mapy myśli) jako narzędzie pomagające szybciej zapamiętywać, lepiej rozumieć i łatwiej przyswajać wiedzę – zapisz się na listę mailingową, aby w pierwszej kolejności dowiedzieć się o fantastycznym produkcie, który już wkrótce będę miała przyjemność Ci zaoferować. Polecam szczególnie rodzicom zmagającym się ze zdalną nauką i nauczycielom postawionym przed nowymi wyzwaniami. Wpisz poniżej swój e-mail, a wkrótce odezwę się do Ciebie z konkretnymi informacjami: Zeszyt ucznia? 2 lipca 2015 By Danuta Sterna. Po co uczeń prowadzi zeszyt? Bardzo interesujące pytanie, warto, aby każdy nauczyciel zadał je sobie, a może też uczniom. Takie właśnie pytanie zadał profesor Jan Potworowski dyrektorom – studentom Studiów Liderów Oświaty (SPLO – studia w Colegium Civitas, prowadzone przez CEO, PAFW ODPOWIEDZI (22) chwilę temu 2011-08-23 16:31:50 My mieliśmy do Wosy zeszyt ale taki -16 kartek i to byl potrzebny czasem jak trzeba bylo coś zapisać a do techniki to my musieliśmy mieć bo byly normalnie lekcje i pisaliśmy bo mieliśmy technikę żywieniową ;D to pisaliśmy jakieś przepisy , cuda wianki ;D Odpowiedz na ten komentarz Karolinaa16 2011-08-23 15:45:14 ♪ W każdej szkole może być inaczej, ponieważ są inni nauczyciele i mają inny tok mnie w gim i do wosu i do techniki był potrzebny, ale może, lepiej nie kupuj na razie zeszytów, tzn kup te do których jesteś pewna że będą potrzebne: Matma, polski, biologia itp. A jak będziesz miała już lekcję z tymi nauczycielami to oni ci powiedzą czy są zeszyty potrzebne czy nie; ) Odpowiedz na ten komentarz skasowany 2011-08-23 22:06:41 U nas potrzebny jest zeszyt do techniki a do wosu nie ;) . Odpowiedz na ten komentarz misiooooooooooooooo 2011-08-23 16:41:03 do wosu tak ,do techniki nie. (bynajmniej w mojej szkole) Odpowiedz na ten komentarz kckc 2011-08-23 19:05:34 No my do tych przedmiotów mamy zeszyty ; ) Odpowiedz na ten komentarz youkai 2011-08-23 22:14:26 to zależy jakiego nauczyciela będziesz miał z danego przedmiotu np u mnie z wos-u to był kompletny lajt robiłeś co chciałeś i nie zdać u tej nauczycielki było trzeba byc kompletną kaleką a z techniki był taki facet że bez zeszytu ani róż : ) Odpowiedz na ten komentarz skasowany 2011-08-23 16:04:33 u mnie to do wosu nie a do techniki to taki dużyyy :) Odpowiedz na ten komentarz justysia97 2011-08-27 10:16:48 do wosu trzeba mieć a do techniki to nie wiem :) Odpowiedz na ten komentarz MikeJoseph 2011-08-26 17:45:10 Jak najbardziej. Odpowiedz na ten komentarz Truskawkowaa28 2011-08-23 16:03:47 U mnie trzeba było i do jednego i do drugiego. Do wos'u normalny A5 a do techniki A4. Ale to zależy od nauczyciela ; ) Odpowiedz na ten komentarz Marinaaaxd 2011-08-23 16:32:45 tak Odpowiedz na ten komentarz asia000058 2011-08-23 16:30:38 u mnie tak do WOSU duży a do techniki tez miała ale mało zapiałam Odpowiedz na ten komentarz KASZCZYC 2011-08-23 16:03:52 U mnie w szkole do tych przedmiotów trzeba mieć zeszyt Odpowiedz na ten komentarz skasowany 2011-08-23 15:51:03 do wosu tak , do techniki różnie to zależy od szkoły Odpowiedz na ten komentarz bakaliowapanna 2011-08-23 15:41:41 do wosu tak, a do techniki nie wiem, bo nie miałam ; d Odpowiedz na ten komentarz marta8515 2011-08-23 15:47:41 U mnie w gim trzeba mieć zeszyt od wosu i techniki. Odpowiedz na ten komentarz Jewaa 2011-08-23 15:44:48 do tego i do tego tak, przynajmniej u mnie w gim. Odpowiedz na ten komentarz Malinka99 2011-08-23 18:34:28 do obu potrzebne. ;D Odpowiedz na ten komentarz TheAnalogs 2011-08-23 15:41:51 Do techniki na pewno. Odpowiedz na ten komentarz Kruszynkaaa 2011-08-23 15:45:57 Ja nie miałam do techniki.. to znaczy mówiła pani żeby założyć ale napisaliśmy tylko jeden temat i ten zeszyt sobie leży.. A do wosu był potrzebny..No a ja radzę ci po prostu nie podpisywać żadnych zeszytów jak na razie.. Bedzie potrzebny jakiś zeszyt to podpiszesz go jak się dowiesz na pierwszej lekcji organizacyjnej :) Odpowiedz na ten komentarz youkai 2012-02-24 22:38:15 tak Odpowiedz na ten komentarz kradzionemaarzenia 2012-05-06 18:19:37 To wszystko zależy od nauczyciela, do WOSu zawsze miałam zeszyt, a do techniki nigdy. Odpowiedz na ten komentarz Zaloguj się by móc dodać komentarz. Twoja przeglądarkablokuje reklamy Drogi użytkowniku,Dziękujemy Ci że nadal nas odwiedzasz. Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie. Dzięki odblokowaniu adblocka jesteśmy w stanie nadal funkcjonować i pomagać naszej społeczności. Dzięki za wsparcie! To okno zostanie zakmięte za 10 sek
Zestaw zeszytów do klasy 5 powinien zawierać: 2-3 zeszyty w linie w formacie A5 32 lub 60-kartkowe. 8-9 zeszytów w kratkę w formacie A5 32 lub 60-kartkowe, 1 zeszyt w pięciolinię. Jaki plecak do 5 klasy? Jeżeli musimy kupić dziecku nowy plecak do szkoły, warto wybrać jak najlżejszy. Przez to, że w klasie 5 dochodzą nowe przedmioty
Ten wpis wisi sobie w szkicach od dawna, a mi było głupio zdradzać się ze swoimi sekreatami. Jakieś tam urywki kiedyś pokazałam na snapie, ale jednak potrzebowałam poczuć moment by się tym w końcu podzielić. Mam, a raczej miałam swój „magiczny zeszyt” jak go sobie nazywałam. Co w nim napiszę to się prędzej czy później spełnia. O ile oczywiście widzę w swojej głowie cień prawdopodobieństwa. Zapisanie że w tym roku zarobię pięć milionów niewiele mi da, bo sama w to nie wierzę, ale wpisanie czegoś na granicy tego szaleństwa, że widzisz ten mały cień szansy zawsze się sprawdza. Jak to działa? Tak, to jest mój makymalnie infantylny zeszyt od 2012 roku. Zapisywałam tam i wklejałam różne rzeczy, projektując swoje docelowe życie. Od wdzięczności po oczekiwania wobec siebie samej. Np. zajmowały mnie wtedy moje zęby, bo sterydy zabierają wapń z kości (a zatem też zębów) więc wydawałam całą kasę na wizyty u stomatologa. Zeszyt chyba zadziałał, bo znalazłam dentystykę-anioła która nie robi problemów i pozwala mi na zaczerpnięcie oddechu. W tamtym czasie moje oskrzela naprawdę beznadziejnie działały a ja oddychałam tylko ustami. Mając w nich rurę i dentystyczne sprzęty to średnio możliwe. Ponadto przy moich zębach bardzo łatwo było skruszyć więcej niż trzeba,więc było to dla mnie niezwykle stresujące. Widzicie też że chciałam dostać stypendium rektora oraz by strona jednego z klientów (pieszczotliwie nazywanego „frajerem”, stąd „F”) osiągnęła 10 tysięcy polubień. Zajmowałam się też wtedy pisaniem na różne strony i blogi firmowe, które traktowałam jak swoje i z pełnym zaangażowaniem, co na powyższej stronie widać. To najzywklejszy w świecie zeszyt z chińskiego sklepu, jednak dla mnie osobiście bardzo cenny. Cokolwiek chciałam lub mnie zaintrygowało to sobie pisałam. Mam paskudne pismo i trudny chatakter oraz przeróżne zainteresowania, ale zobaczcie jak to wygląda: Przykładowa strona – chciałam nosić piękne sukienki, znalazłam najbliśzą mojemu wyobrażeniu – jasną w kwiatki z tak rozłożony wzorem by podkreślała talię – jakie było moje zaskoczenie gdy niedawno spojrzałam na tę stronę i zobaczyłam zmaterializowaną wizję w mojej szafie – sukienkę oddającą w 100% moje wyobrażenia miałam na Cyprze (o tu). Wkleiłam sobie też fragment z jakiejś gazety, który pokazywał że nawet z beznadziejnych sytuacji można znaleźć wyjście i rozwiązanie, jeśli pomyśli się mniej typowo. Każda jedną rzecz którą chciałam mieć musiała w jakiś sposób służyć mi albo ludzkości. To znaczy być czymś więcej niż zwykłym hedonizmem. Zpaisywałam też jakieś swoje „złote myśli”, jak widzicie – od zawsze mam gdzieś literówki na blogu. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko może wydawać się naciągane, ale „Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech wam się stanie!” I otworzyły się ich oczy,” Nie jestem osobą religijną, ale mam głęboką wiarę w siebie. Bez wiary nie ma to wszystko żadnego sensu. Jasne, te wszystkie drobne kroczki zrobiłam przecież sama, ale taki zeszyt był mi bardzo pomocny. Przekartkowanie go niedawno było dla mnie jak podróż w czasie i zapis mojej własnej wędrówki przez życie, ale też ostrzeżenie by uważać na to, czego sobie życzę. Jeśli w to wierzę to zawsze się spełnia a czasami po fakcie okazuje się, że wcale tego nie chciałam, tylko wydawało mi się, że tego pragnę. Dla przykładu – tutaj w Tajlandii wrzuciłam do plecaka sandałki mówiąc, że wcale nie muszę z nimi wrócić bo mam ochotę kupić coś w Bangoku (butoholizm :D). Nie musze chyba wspominać, że za dwa dni moje sandały się rozleciały? Jest kilka rzeczy, które uważam za fundamentalne i wywarły na mnie silne wrażenie. Pierwsza to historia mężczyzny, który miał chorą córkę. Powtarzał, że mógłby oddać prawą rękę za to, żeby była zdrowa. Pewnego dnia miał wypadek i ją stracił a którko potem wymyślono lek na chorobę jego córeczki i dziewczynka wyzdrowiała. Z tego powodu staram się uważać czego pragnę. Druga sprawa jest taka, że to zawsze musi służyć dobru (w moim jego postrzeganiu) czyli nigdy nie może być przeciwko komuś, w złych intencjach i tak dalej. Nigdy nie chcę nic tylko dla siebie, myślę raczej o tym jak to może przysłużyć się mi, i jednocześnie innym. Silne wrażenie zrobiła na mnie baśń o szczurołapie (bazująca na prawdziwej historii o fleciście z Hameln). Miasto dręczyła plaga szczurów, więc mieszkańcy zobowiązali się zapłacić znanemu szczurołapowi za wyprowadzenie ich z Hameln. Gdy ten za pomocą gry na flecie wyprowadził szczury z miasta, nagle mieszkańcy „zapomnieli” o tym, że należy się mu zapłata. Więc zagrał na flecie drugi raz i gdy dorośli byli na mszy, wyprowadził z miasta wszystkie dzieci, które nigdy już nie wróciły. Ta historia jest dla mnie bardzo ważna bo zawsze muszę wywiązać się z tego, co obiecałam, nawet jeśli to obietnica którą złożyłam tylko przed sobą. No i po trzecie – wiara. Muszę mieć poczucie, takie choćby minimalne, że to coś może się spełnić. I w zasadzie tyle. Osobiście z całego serca polecam. Za idiotyczne miny muszę przeprosić, ale zrobiłam kiedyś te zdjęcia na własne potrzeby i tak mi przyszło do głowy 😉 Nie jestem specjalną fanką celów, do których dążę za wszelką cenę. Raczej preferuję takie zapisanie ich i pracę nad nimi na zasadzie aplikacji działających w tle. Podsumowując, za sekret spełniania swoich życzeń i realizacji planów uważam: 1. Wiarę w siebie 2. Wdzięczność 3. Pielęgnowanie poczucia zadowolenia z życia No i zachęcam do zakładania tego typu zeszytów 😀 /Pozdrowienia z Bangkoku! Ucieczka od zimy też kiedyś wylądowała w moim zeszyciku. A teraz pora na nowy, bo ten się skończył ;). Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) – jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂 Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
Czy na studiach trzeba mieć zeszyt? To pytanie, które wielu studentów zadaje sobie na początku swojej przygody z życiem akademickim. Niektórzy uważają, że zeszyt jest niezbędnym narzędziem do prowadzenia notatek i organizowania materiałów, podczas gdy inni uważają, że w dobie cyfrowej można zastąpić go laptopem lub innymi elektronicznymi urządzeniami.
Zdajesz egzamin gimnazjalny 2019? Sprawdź, jakie rzeczy możesz zabrać na salę egzaminacyjną, a za wniesienie których grożą surowe konsekwencje. Czego nie można zabrać na egzamin gimnazjalny 2019 - przeczytaj i pamiętaj, że jeżeli zdający wniesie na salę telefon komórkowy, czy tablet musi się liczyć unieważnieniem egzaminu. Egzamin gimnazjalny 2019 - te rzeczy możesz zabrać ze sobą na salę egzaminacyjnąAndrzej Fabiński, wicedyrektor Szkoły Podstawowej Nr 18 w Rzeszowie, wymienia listę rzeczy, które może mieć każdy zdający egzamin gimnazjalny:długopis lub pióro z czarnym tuszem, czy atramentem linijkę - na egzaminie z matematyki butelkę wody chusteczki higieniczne - Butelkę powinien postawić na podłodze, z boku stolika. Tak, by nie zalać przypadkiem arkusza egzaminacyjnego - TEŻ: Wyniki egzaminu gimnazjalnego 2018. Jak wypadli uczniowie z PodkarpaciaLista przedmiotów, które można zabrać ze sobą na egzamin gimnazjalny 2019 jest bardzo krótka Waldemar WylegalskiEgzamin gimnazjalny 2019 - tych rzeczy nie możesz ze sobą zabraćPoza salą egzaminacyjną muszą zostać maskotki na szczęście, piórniki, gumki do mazania, cyrkle, ekierki, kątomierze, flamastry, korektory, kalkulatory, słowniki ortograficzne, czy jakiekolwiek inne, tablice matematyczne, chemiczne, fizyczne, zeszyty, notatki, podręczniki jedzenie Ołówki także nie są potrzebne, ponieważ rysunki – jeżeli trzeba je wykonać – zdający wykonują długopisem. Pewne rzeczy można ze sobą zabrać na egzamin gimnazjalny pod pewnymi warunkamiA leki? - Owszem, jeśli uczeń ma zaświadczenie lekarskie, że te są konieczne - mówi Alina Wolska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 31 w Rzeszowie. - Dla przykładu, chorzy na cukrzycę mogą mieć przy sobie urządzenie do mierzenia poziomu cukru i insulinę. Chorzy na astmę - leki rozszerzające oskrzela. PiotrhukaloZa wniesienie tych przedmiotów na egzamin gimnazjalny grożą surowe konsekwencjeNa egzamin absolutnie nie wolno wnosić telefonów komórkowych, tabletów i innych urządzeń elektronicznych. Nie respektowanie tego grozi unieważnieniem pracy. Zdarzały się przypadki, że w trakcie egzaminu, ktoś zostawił telefon w kieszeni, który wypadł albo nagle zadzwonił, przyszedł na niego sms lub włączył się budzik. - U nas tak jest przyjęte, że uczniowie przed wejściem na sale zostawiają telefony w pudełku. Aparaty czekają na nich w sekretariacie lub u wicedyrektora - mówi dyrektor Wolska. ZOBACZ TEŻ: Egzaminy i matury zagrożone. Nauczyciele zdeterminowaniIle razy uczeń może w trakcie egzaminu wyjść do toalety? Są jakieś limity?- Nie ma, ale każde jego wyjście jest odnotowywane w protokole - tłumaczą dyrektorzy. Dyżurujący na korytarzu pilnują, aby zdający, który wychodzi do toalety nie miał możliwości kontaktu z kimkolwiek, kto mógłby mu podpowiedzieć odpowiedź na pytanie z arkusza. Nie ma możliwości, aby z dwóch sal obok siebie jednocześnie do wc wyszło dwoje uczniów. Egzamin gimnazjalny rozpocznie się 10 kwietnia. Waldemar WylegalskiEgzamin gimnazjalny 2019 rozpocznie się 10 kwietniaEgzamin gimnazjalny składa się z trzech części: ‎humanistycznej z zakresu historii i wiedzy o społeczeństwie oraz z zakresu języka ‎polskiego, matematyczno-przyrodniczej z zakresu przedmiotów przyrodniczych i z zakresu ‎matematyki, z języka obcego nowożytnego (angielskiego, ‎francuskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, rosyjskiego, ukraińskiego i włoskiego). Uczeń może ‎wybrać tylko ten język, którego uczy się w szkole jako przedmiotu obowiązkowego.‎ ZOBACZ TEŻ: Egzamin gimnazjalny 2018. Gimnazjaliści zdawali część humanistyczną [HISTORIA, J. POLSKI, ODPOWIEDZI, ARKUSZE, CKE]Egzamin ma formę pisemną. Przystąpienie do egzaminu jest warunkiem ukończenia ‎gimnazjum, ale nie określa się minimalnego wyniku, jaki zdający powinien uzyskać, toteż ‎egzaminu nie można nie zdać.‎Harmonogram egzaminu gimnazjalnego w terminie głównym: część humanistyczna - 10 kwietnia 2019 r. (środa)- z zakresu historii i wiedzy o społeczeństwie – godz. 9 - z zakresu języka polskiego - godz. 11 część matematyczno-przyrodnicza - 11 kwietnia 2019 r. (czwartek)- z zakresu przedmiotów przyrodniczych - godz. 9 - z zakresu matematyki - godz. 11 język obcy nowożytny – 12 kwietnia 2019 r. (piątek)- na poziomie podstawowym - godz. 9 - na poziomie rozszerzonym - godz. 11 Do egzaminu z języka obcego nowożytnego na poziomie podstawowym ma obowiązek ‎przystąpić każdy gimnazjalista. Egzamin na poziomie rozszerzonym jest obowiązkowy tylko ‎dla uczniów, którzy na egzaminie wybrali język, którego uczyli się również w szkole ‎podstawowej. Mogą do niego przystąpić także pozostali gimnazjaliści, jeśli zechcą sprawdzić ‎poziom swoich umiejętności językowych.
W przypadku uczniów, którzy przybędą do szkoły po 15 września i szkoła nie będzie już mieć możliwości aktualizacji danych, organ prowadzący powinien sfinansować zakup podręczników, materiałów edukacyjnych lub ćwiczeniowych z własnych środków dla nowego ucznia, a wydatek ten zostanie mu zrefundowany ze środków dotacji
Najlepsza odpowiedź Zależy od nauczyciela, ale jakby co lepiej mieć. ;) Ja miałam WOS od 2g. i nam był potrzebny zeszyt. Kupiłam 60 kartkowy i mam go na dwa lata. A to, czy w linię, czy w kratkę to zależy. U nas nauczyciel niby kazał w linie, ale i tak prawie każdy miał w kratkę, więc tu już jak uważasz. ;) Odpowiedzi Potrzebny jest zeszyt, polecam w kratkę (ale linia też teoretycznie może być, to zależy jak Ci wygodnie i jakie macie wymogi w szkole). guardion odpowiedział(a) o 13:19 Tak, potrzebujesz. Ja miałem w kratkę. Jeśli podręcznik do wosu masz nowy z nowej ery, to nie - masz dołączony z podręcznikiem i przynajmniej u mnie nauczyciel kazał nam z nich korzystać, Jak nie ma to ~32 kartki w kratkę Z reguły w gimnazjum nie narzucają już czy zeszyty mają być w kratkę, w linię czy czyste, pisz w takim w jakim ci wygodniej. Jeśli Twoja nauczycielka będzie wam dyktowała notatki to radzę kupić zeszyt, jeśli jednak będzie Wam na lekcji jedynie opowiadała, a uczyć będzie kazała się z podręcznika to możesz kupowanie zeszytu olać, albo kupić cieńszy, robić notatki podczas jej wykładów. Najlepiej spytać się pierwszego dnia podczas lekcji organizacyjnej jeśli pani sama nie podejmie tematu. EKSPERTkarola2672 odpowiedział(a) o 17:49 Tak, jest potrzebny. Najlepiej w kratkę Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
W0ZrIw0. 5 411 132 419 33 238 203 37 101

jaki trzeba mieć zeszyt do wosu